poniedziałek, 5 stycznia 2015

11. Zamierzam Cię przelecieć...


Inspiracja:
Enrique Iglesias ft. Sean Paul - Bailando




MIESZKANIE W INNSBRUCKU...


Jeszcze tylko kilka koszulek i kosmetyczka i mam wszystko. Patrzę na walizkę rozłożoną na łóżku Stefana. 
Teczka.
Zerkam na stolik nocny, gdzie leży granatowa tekturowa teczka a obok aparat fotograficzny bruneta. I od razu przypominam sobie wczorajszy wieczór, kiedy narzekał, że nic Mu po mnie nie zostanie i chce kilka zdjęć. Od kilku dni...
Od kiedy powiedziałaś Mu o nocy z Michaelem.
Tak. Od wtedy spędza ze mną każdą chwilę. Cały czas, oprócz tego spędzanego na treningach poświęca mi. Mówi, że chce się mną nacieszyć ale...
Ale zdajesz sobie sprawę, że chce Cię odizolować od blondasa.
No właśnie. I tu pojawia się pytanie: dlaczego? Dlatego, że chce chronić mnie przed samą sobą? Chce chronić przede mną Michaela? 
A może jest zazdrosny?
Kocha mnie jak siostrę. Nie jest zazdrosny. 
Powiedziałaś Mu, że czujesz się jak łatwa dziwka o ile dziwka może być trudna. Powiedziałaś, że boisz się rozmowy z Hayboeckiem. No to Cię przed tym chroni.
Nie uważasz, że powinnam jednak porozmawiać z...
Jak Cię widzi to patrzy jakby chciał Cię zabić. Z tej rozmowy nie wynikłoby nic oprócz pretensji i wzajemnego oskarżania się o wszystko.
Ech... Przeglądam zdjęcia na aparacie. W pokoju, na spacerze, w zaspie, na deptaku, ze śniegiem na twarzy, z kakao w ręce, na kanapie, na łóżku... Wszędzie gdzie się da. W każdej pozycji... jakkolwiek to brzmi. 
Biorąc pod uwagę to, że przez te 5 dni spałaś razem z Nim w łóżku...
Wygląda uroczo jak śpi. 
Wierzga nogami i kradnie kołdrę. Ale rzeczywiście jest uroczy.
Uśmiecham się do siebie i siadam na łóżku. I kto by pomyślał, że tak się do Niego przywiążę?
I On do Ciebie? Widziałaś Jego minę wczoraj jak Mu opowiadałaś o Arabii? Myślałam, że się popłacze.
Widziałam. To takie niema prośba, żebym nie wyjeżdżała... W tym momencie do pokoju wpada brunet i z impetem wskakuje na łóżko siadając na mnie okrakiem ucieszony jakby w totolotka wygrał. Albo wypił za dużo kawy...
- Rekord Maggie! - woła wesoło unosząc ręce do góry.
- Rekord? - dziwię się.
- Stefan dzisiaj pobił rekord Bergisel. Nieoficjalnie, bo to trening ale to nie przeszkadza Mu się cieszyć jak młody źróbek owsem. - mówi Morgi stojący w drzwiach do pokoju bruneta. Co tu robi? Nie wiadomo. Ten człowiek jest zagadką. Pojawia się i znika. W ciągu ostatnich kilku dni spotkałam Go w kuchni, a właściwie w lodówce kilka razy. Zaszczycił mnie swoim ślicznym uśmiechem i dwoma zdaniami rozmowy po czym znikał w nieznanych mi okolicznościach. Cóż... 
- Idziemy świętować? - pyta rozweselony Didl również pojawiając się z uśmiechem w futrynie.
- W ADLERSie podobno dzisiaj jest ten DJ co robi furorę wśród nastolatek! - słychać w tle Manuela. Ewidentnie coś je., bo strasznie bełkocze.
- Jakbym chciał pójść porozdawać autografy to bym poszedł na rynek i stanął na fontannie. - mamrota Stefan.
- To chodźcie do Tequili. - proponuje Morgi. - Tam dzisiaj będzie spokojniej. 
- Dla mnie bomba! - znowu krzyczy Manuel.
- I mają ładne kelnerki. - szczerzy się Didl.
- Ale wpuszczają od 18! - wrzeszczy ponownie. 
- No i? - Didl obraca się w stronę kolegi. 
- Dorysować Ci zarost?! - pyta Manu a Morgi wybucha śmiechem klepiąc urażonego Thomasa po ramieniu.
- Dacie nam chwilę? - pyta Stefan kolegów. 
- Po co? - dziwi się Didl.
- Szybki numerek w nagrodę. - puszcza nam oko Morgi i wypycha z drzwi młodszego kolegę, który potyka się o własne nogi słysząc Morgensterna. Ja tylko wywracam oczami.
- Stefan gnieciesz mnie. - mówię śmiejąc się.
- Zapomniałem, że można być mniejszym ode mnie. - mówi i schodzi ze mnie idąc w kierunku szafy. - Gratuluję. - dobiegam do Niego i zakleszczam w mocnym uścisku po czym całuję Go w policzek. - Jestem z Ciebie dumna dzieciaku. - mówię Mu na ucho. Śmieje się wesoło i zaczyna mnie łaskotać. Kiedy przestaje ciągle trzyma mnie w tali i patrzy na mnie uważnie.
- Na prawdę musisz jechać? - pyta poważnie a w Jego oczach widzę smutek połączony z resztkami nadziei. Sama się zasmucam.
- Gdybym tylko mogła to bym tu została Stefan. Ale nie mam tutaj nic, a gdzie bym się nie ruszyła wszędzie mogę się nadziać na "dobrych znajomych" Karola. Gdyby mnie znalazł...
- Ech... Nadal nie mogę zrozumieć jak możesz nadal Go kochać. - mówi. Tak. Powiedziałam Mu o wszystkim. O tym co czuję mimo tego jak bardzo się zawiodłam, jak cholernie cierpiałam przez tego faceta. 
- Tak samo jak Michael kocha Ellę Stefan. 
- Uzależnienie. - mówi. Kiwam tylko głową. Całuje mnie w czoło i lekko się uśmiecha. - Czas się zbierać. To nasz ostatni wspólny wieczór więc trzeba Go porządnie uczcić. 
- Chyba Twój sukces. - poprawiam Go i kieruję się do Jego szafy. Wyciągam ciemną koszulę w krótkim rękawem i ciemne spodnie i podaję Mu je. - Laski padną z wrażenia. - puszczam Mu oko a On się śmieje czochrając moją fryzurę. 
Która woła o pomstę do nieba. W czym Ty masz w ogóle zamiar gdzieś iść?
Och...
Stefan widzi moją minę.
- Co jest?
- Nie mogę z Wami iść do klubu. - wyznaję ze smutkiem w głosie.
- Czemu? 
- Bo nie mam się w co ubrać. - jęczę załamana a On się śmieje jakbym powiedziała jakiś dobry żart i podchodzi spowrotem do szafy. Wyciąga coś czerwonego i rzuca mi to w ręce.
- Masz 10 minut kochanie. - mówi puszczając mi oczko i wychodzi z pokoju. A ja się śmieję.
Kochanie?
Kochany wariat. I nie spytam skąd ma czerwoną sukienkę w szafie. Wchodzę do łazienki i robię lekki make up. 
Zrób się tak, żeby Hayboeckowi wyszły oczy z orbit!
Jesteś głupia. Tak myślę ale pogrubiam kreski i nakładam czerwoną szminkę na usta. Podkręcam włosy i zakładam sukienkę. No nie... Nie ma mowy...
Czemu?
Ta sukienka jest za krótka i od góry i od dołu!
A masz coś lepszego?
Wychodzę wściekła z łazienki i widzę pod drzwiami wysokie czarne szpilki. W moim rozmiarze. Nie będę pytać skąd to ma. Nie będę. Na prawdę mnie to nie interesuje.
Kłamczucha haha
Wychodzę z pokoju i mierzę Stefana groźnym wzrokiem, a ten się szczerzy i gwiżdże.
- Dzisiaj wychodzę z najseksowniejszą kobietą pod słońcem panowie. - mówi i wzrok wszystkich skupia się na mnie. Ślinią się. To jakaś masakra.
- Stefan nigdzie w tym nie idę wyglądam jak jakaś pusta, łatwa lala. - mówię. - Bawcie się dobrze. - chcę się odwrócić i wejść spowrotem do pokoju ale wbijam się czołem w coś twardego. i nie jest to ściana. Nie chcę podnosić głowy ale głowa sama się podnosi. No i mam za swoje. Widzę ten wzrok. Pełen czegoś czego mój głupi w tym momencie rozumek nie ogarnia. Wściekłość? 
Oddychaj! To tylko Hayboeck!
Łatwo Ci mówić, bo to nie Ciebie trzyma za biodra jak największą niezdarę na świecie i nie Ciebie przewierca wzrokiem na wylot co chwilę zerkając na Twoje cycki!
- Chyba czas się zbierać. - zarządza Stefan i wyrywa mnie z transu ciągnąc za rękę. A ja tylko mogę Mu posłac wdzięczny uśmiech...


TEQUILA CLUB...

Przestań tak na Nich patrzeć!
Niby jak?
Jakbyś był zazdrosny.
Upijam łyk kolejnego drinka. Jak dobrze, że jutro jest sobota. Nie trzeba iść na trening. Można pospać. 
Poużalać się nad sobą...
Widzę jak się potyka o własne nogi. Stanowczo za dużo wypiła.
Stefan jest kiepskim tancerzem. 
Jej to widać nie przeszkadza. Mogliby zachowywać się bardziej stosownie. To, że ze sobą sypiają nie znaczy, że wszyscy mają patrzeć na ich obmacywanie się.
Oni po prostu tańczą Michi!
To nie jest normalny taniec.
- Przestań. - mówi mi do ucha Morgi. Patrzę na Niego z pytajnikami w oczach. - Jutro wyjedzie i zapomnisz, że istnieje. - kontynuuje.
- Nie wiem o co Ci chodzi. - mruczę upijając kolejny łyk drinka. Morgi uśmiecha się lekko.
- Patrzysz na Nią jak Gregor na Sandrę kiedy ma chcicę. 
- Za dużo wypiłeś stary.
- Tylko Cie ostrzegam. - mówi i idzie na parkiet odbijając Sandrę z rąk Schlierego. Wszyscy są już trochę podchmieleni. A Ona chyba najbardziej. Wychodzi do toalety a Stefan zostaje porwany przez jakąś nastolatkę. Wracając do Julii...
Nie za dużo o Niej myślisz?
Spadaj. Jest tu ostatni dzień więc mogę. W końcu nigdy więcej Jej nie zobaczę. I jakby mnie coś ściska. Boże, ja nawet nie znam tej kobiety. Mam w dupie Ją i Jej życie. Wkurza mnie to, że tak cholernie krzywdzi Stefana.
A krzywdzi Go? Gadałeś z Nim o tym?
Nie muszę. On sie zakochał a Ona Go zostawia.
Nie wygląda na załamanego.
Nie musi. Poza tym Jej nogi i cycki odwracają Jego uwagę dość skutecznie.
Nooo wygląda nieziemsko seksownie.
Zaciskam zęby. Bo to cholerna prawda. Cóż... Nie wiem dlaczego ale idę do łazienki. I to wcale nie męskiej...

***

Tak. Stanowczo za dużo tych drinków. 
Ale przynajmniej masz z kim się zegnać.
To prawda... Chcę poprawić włosy więc zerkam w lustro wiszące nad umywalką i widzę blondasa opierającego się beztrosko o jedną z kabinek. W damskiej toalecie... Ma skrzyżowane ręce na piersiach, co powoduje, że Jego granatowa koszula jeszcze bardziej opina Jego ciało. A mi się chce płakać. Bo to na mnie działa. Czuję, że nie mogę spojrzeć Mu w oczy ale to robię. Nieświadomie.
Świadomie. Nie dobrowolnie a to jest różnica. Ale oczy to ma nieziemskie.
I wściekłe. Widzę jak lustruje mnie wzrokiem. Od góry do dołu. Cholera. Czemu On jest taki...
Przystojny? Pociągający? Seksowny w tej pozie?
Taki... taki... taki, że mogę jedynie do Niego podejść i unosząc się lekko na palcach dotknąć ustami Jego ust. 
Że co?! Przestań! Słyszysz?! 
Jednym ruchem otwiera drzwi do jednej z kabinek i zamyka nas tam nie odrywając się ode mnie. A ja od Niego. Bo Jego usta smakują zbyt dobrze i nie potrafię się im oprzeć. Czuję jak przygniata mnie do ściany, czuję jak zaciska dłonie na moich biodrach zaraz po tym jak skierował moje ręce na swój kark, którego uczepiam się jak rzep... W końcu czuję też Jego reakcję na mnie... Bardzo intensywną, pulsującą... wbijającą się w moje podbrzusze. I wydaję cichy jęk prosto w Jego usta. Czuję, że się uśmiecha. Zawadiacko. Mogę się założyć, że doskonale wie co robi i po co to robi. Chce, żebym się poczuła jak kompletna dziwka. Chce do końca obedrzeć mnie z resztek godności, które uśpiłam kiedy na mnie spojrzał. W dupie mam to wszystko. Ostatni raz w życiu Go widzę. 
- Zamierzam Cię przelecieć. - mruczy mi do ucha i całuje zagłębienie w szyi a mnie przechodzi dreszcz. Bo cholera jasna chcę tego! - Nie będziesz się opierać? - pyta. Och... gdybym tylko potrafiła. Przestaje mnie pieścić i spogląda w moje oczy. - Spytałem o coś.
- Nie będę się opierać... - tylko tyle zdołam wysapać. Bo to co się ze mną dzieje przeraża mnie bardziej niż On i Jego wzrok. I w końcu wiem co w Nim siedzi. Pożądanie. On mnie pożąda.
Uciekaj!
Zamknij się!
- Grzeczna dziewczynka. - mruczy i wraca do pieszczot na mojej szyi. Czuję jak podwija do góry moją sukienkę muskając delikatnie dłońmi skórę na moich rozgrzanych już udach. - Ta kiecka jest stanowczo za krótka. - mruczy ponownie. Jego dłoń rozsuwa zamek na moich plecach i po chwili zostaję w samych koronkowych figach i wysokich szpilkach. Wyglądam wulgarnie. Odrywa się na chwilę od moich ust i patrzy mi w oczy. - Wyglądasz wulgarnie Julio. - mówi owiewając mnie swoich oddechem. Cholera... Miękną mi nogi. Zostaję pokonana przez samą siebie. Rozrywam Jego koszulę i wpijam się ustami w Jego usta. Jestem gwałtowna tak samo jak On. To po prostu się dzieje, a kiedy docieram dłońmi do Jego spodni słyszę Jego pomrukiwanie. Więc zachęcona Jego reakcją uwalniam Go. Całego. Po chwili czuję Go tak blisko, że wariuję. Jest gorący. - Wiem, że potrafisz być cicho ale dzisiaj będzie Ci trudniej. - mruczy ponownie i muska ustami moje piersi. Drżę. Cholera skąd On się urwał?! - Więc krzycz. Lubię to. - mówi poważnie i znów mnie całuje. Krzycz? Po co? Och!... Już wiem dlaczego. Wiem, kiedy rozrywa moje figi i unosi mnie abym mogła swobodnie objąć Jego biodra nogami. I nigdy wcześniej nie czułam się tak wykorzystana. Jest gwałtowny, szybki, silny... Nie potrafię wytrzymać, muszę krzyczeć. I mam gdzieś wszystkich w łazience. To nie jest Michael sprzed tygodnia. To jakaś cholerna maszyna do seksu! Czuję jak dyszy, jak sapie, jak Jego serce przyspiesza, jak zamienia się w jeden wielki orgazm... Jak ja. A potem nie słyszę własnego krzyku. Nie czuję nic prócz przyjemności. I chcę by to trwało jak najdłużej. Bo przyjemność to najlepsze uczucie. Ale przyjemność zawsze niesie jakieś konsekwencje. Więc przyjemność to przebiegłe i cholernie podłe uczucie...





**********~*~**********
No i jest dzisiaj.
Z dedykacją dla wszystkich wołających o pikanterię! :*
Do środy! 
Buziole :*

17 komentarzy:

  1. WOW! Nie wiem co mam powiedzieć, końcówkę może zostawię na koniec :D Szkoda, że Julka jednak wyjeżdża, miałam nadzieję, że Stefan ją jakoś przekona. Szkoda mi go, bo traci przyjaciółkę, może jednak lepszym określeniem byłaby siostra? Tak, chyba to określenie zdecydowanie lepiej pasuję. Przyjaciele ze sobą raczej w jednym łóżku nie sypiają, a rodzeństwo jak najbardziej, coś o tym wiem, mam starszego brata :D Pomysł z tymi zdjęciami ma swoje dobre i złe strony. Dobra, bo będzie mógł ją oglądać i wspominać chwile, które spędzili ale to z kolei prowadzi do pogarszania się jego stanu, bo będzie bardziej cierpiał. Morgi się pojawił :D Takiego przebojowego to się go miło ogląda, takiego go lubię, taki mi się podoba. Sama nie wierzę, że to mówię, bo bardziej wolę od niego Grega oczywiście ;) No, tutaj zdecydowanie zaskarbia sobie moją sympatię do swojej osoby. Didl jak zwykle nie ogarnięty, sierota to chyba określenie idealnie pasujące do niego. On sobie kiedyś krzywdę zrobi. No i wreszcie moja ukochana para <3 No, no, na końcu się gorąco zrobiłam. Nie spodziewałam się takiego Michaela, oj nie spodziewałam się. Wcześniej taki czuły i w ogóle a tu teraz pokazał na co go stać :D Takiego Michaela zdecydowanie lubię, niegrzeczny chłopak, oj niegrzeczny. Szczerze, to trochę pozazdrościłam Julce. No, kto by nie pozazdrościł takiego chłopaka? No a Julka... Chyba czerwień jej sukienki podziałał na Michiego jak płachta na byka. Swoją drogą, bardzo mnie ciekawi historia tej sukienki, co ona robiła w szafie Stefana. Kurczę, Maggie nie może wyjechać, po prostu nie może.Chłopaki, zróbcie żeż coś, żeby nie wyjeżdżała!
    Rozdział jak zwykle świetny. Czekam do środy i to z wielką niecierpliwością. Całuję.
    PS. Mój komentarz znów przerodził się w wypracowanie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze czy tą konsekwencją bd ciąża, a może jakaś nieprzyjemna sytuacja z Kraftem. Mam nadzieję, że Julia nie wyjedzie. Może zaśpi na samolot,albo będzie miała takiego kaca,że nie bd mogła wstać z łóżka. Rozbawił mnie tekst patrzysz na nią jak Gregor jak ma chcice na Sandre. Czekam do tej środy. Może chociaż Meggir szybko wróci z tek Arabii jeśli już tam będzie musiała wyjechać, albo nie przejdzie przez odprawę no niech ona nie wyjeżdża!

    OdpowiedzUsuń
  3. ACH i OCH! Z tym co ty tu wyprawiasz! Z każdym kolejnym zdaniem moje źrenice powiększały się do coraz to większych rozmiarów.
    Pikantnie było to trzeba ci przyznać :D
    Mam nadzieję, że Maggie jednak nie wyjedzie.
    Pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko.. jesteś genialna. Podejrzewam, że Stefan mimo wszystko czuje coś więcej do Julii niż tylko ta "bratersko-siostrzana" miłość. A co jak Kraft ich nakryje ? Co jak tą konsekwencją będzie ciąża ? I czy Julia w ogóle wyjedzie ?
    Z niecierpliwością czekam na następny.
    Pozdrawiam i życzę wen :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczyno! o TAKICH rzeczach uprzedza się przed rozdziałem!
    uff aż mi gorąco O.o
    ło mamo
    tylko tyle
    nic więcej nie jestem w stanie wystukać na klawiaturze!
    czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  6. Wooow, woow, rozdział świetny *.* czekam NIEcierpliwie do środy :) jestem bardzo ciekawa jak to wszystko się rozwinie, Maggie nie może wyjechać :(((

    OdpowiedzUsuń
  7. jej ! siedzę tak i nie wiem co napisać... i może jestem nienormalna, ale pierwsze o czym myślę to to w czym oni wrócą do domu skoro ona porwała mu koszulę, a on jej figi... NIEWAŻNE !
    Michi mnie trochę przeraża. Jakiego opowiadania bym z nim nie czytała to jest taką cieplutką kluchą, a tu niegrzecznym chłopcem, więc może chodzi o ten kontrast ?
    Pojawił się Morgenstern i muszę powiedzieć, że bardzo lubię takiego Morgensterna. Jak dla mnie sprawia wrażenie, jakby był takim wszechwiedzącym. Niby skończył karierę, a jednak pojawia się w ich życiu (i lodówce :D).
    Didl ? Czy Didl gdziekolwiek jest brany poważnie ?
    Szkoda mi Krafta, bo on się tak przywiązał. On naprawdę jej potrzebuje. Co do jego uczuć do Maggie to jestem całkowicie rozbita ! Jedna część mnie mówi, że jest tak jak mówił, a druga, że zupełnie odwrotnie !
    No i na koniec zostawiłam sobie Maggie, która jest jedną wielką niewiadomą. Nie wiadomo co zrobi ze swoim wyjazdem, ale też z Michim i Stefanem. Bo nawet jeśli wyjedzie (choć ja obstawiam, że zostanie może nie w pełni z własnej woli, ale zostanie), to przecież obiecała Kraftowi, że jeszcze się zobaczą.
    I nie wiem czemu, ale fragment: "Nie wiem dlaczego ale idę do łazienki. I to wcale nie męskiej..." coś w sobie ma :D
    No i oczywiście dorysowywanie zarostu :D
    Czekam z niecierpliwością na środę (mimo, że będę musiała wrócić do Wro na wykłady i inne pierdoły, a tak mi się nie chce :/) :D
    Pozdrawiam i życzę duuużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja reakcje na tytuł: "Grubo będzie!" xD
    Spotkać Morgiego w lodówce? Czemu nie <3 Ale brawo Krafcik, brawo! :) "To tylko Hayboeck!" taaa, tylko... ;) Ciekawi mnie tylko, czy Michiemu koszulki Julka nie pobrudziła szminką ;) Bo szminka brudzi, a czerwona to już w ogóle! :D No i Michael patrzy się tam gdzie nie powinien... Uh, uh, uh Hayboeck wszyscy widzą jak się tam patrzysz!! I ja również nie chcę wiedzieć skąd Kraft ma te ubrania ;) "Gregor na Sandrę kiedy ma chcicę" - haha, biedny Michi, wszyscy z niego czytają :P I teraz właśnie nasz blondasek ma chcicę ^^ "-Grzeczna dziewczynka."- ja nie mogę, Hayboeck! Lepszego tekstu po tej scenie walnąć nie można?! xD Oh, oboje siedzą zakochani po uszy... I i tak jutro będzie koniec, będzie inne życie... Ale ja wiem, że to się tak nie skończy, prawda? :) Jakoś się spotkają, albo Maggie nie wyjedzie, albo w łazience spotka Karola, który się będzie bawił! Moja wyobraźnie ;p Czekam na Twoją wersję ;) Nie mogę się doczekać kolejnych 'cholernie podłych uczuć'!!! ♥ Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Świeetny ten rozdział! :D
    Julka nie może wyjechać :(
    Za bardzo zrani Stefana i Michaela a nie wiem, czy on wytrzyma kolejną rozłąkę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem w szoku. Proszę,napisz.coś na.wzór 50 twarzy Greya i niech zekranizuja to !! Jesteś niesamowita

    OdpowiedzUsuń
  11. Odcinek przesycony dobrą erotyką, czyli, to co tygryski lubią najbardziej. Michael maszyną do seksu? Chyba się nie spodziewałam :P Zachowanie Stefana dziwne, czyżby boi się o przyjaciela, żeby się ponownie zakochał? I Chyba trochę boi się o Julię? Aby i ona nie poniosła zbyt dużych kosztów, swoim zachowaniem. Pozdrawiam i czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  12. O kufa, inaczej nie potrafie skomentować tego, tak mi się podoba hahahah.

    OdpowiedzUsuń
  13. Na początku- Kochana, przepraszam, że nie było mnie pod poprzednim rozdziałem, ale miałam kłopoty z internetem. ;/ I Ty sobie nawet nie wyobrażasz w jakim stanie byłam, kiedy nie dość, że internetu nie miałam, to jeszcze nie mogłam sobie przeczytać u Ciebie rozdziału! Istna tykająca bomba. I wcale nie przesadzam. ;p
    Co do rozdziałów... WOW. Totalnie mnie zaskoczyłaś. Nigdy w życiu bym się tego nie spodziewała! A wiesz co jest najlepsze? Julka mi nie wygląda na osobę, która sypiałaby z byle kim, byle kiedy... A tu Michi... No, no. Zresztą, Jego trudno mi rozgryźć. Ale przyznać jedno trzeba- kochany to jest. Ech, dobra, dobra. Kończę nt. Michiego, bo ja+On+ dzisiejszy konkurs+ emocje= niekończący się monolog w moim wykonaniu, który niekoniecznie musi mieć sens. :) Wracając z powrotem na Ziemię... Wiesz jakie są moje przypuszczenia? Że niedługo na świecie może pojawić się mały Michi albo mała Julka i wówczas już Julia nie wyjedzie... Albo... Hmn... Obydwoje wyznają sobie miłość i postanowią, że razem pokonają wszystkie trudności. Zobaczy się. :)
    To ja już zacieram ręce na następny, buziaki. ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. No i kurde, teraz skoro zbliżamy się do wyjazdu Julki, coś musi sie stać! Albo po jej wyjeździe, no już sama nie wiem, wyobraźnia podsuwa mi tyle możliwości, aż jestem ciekawa co zaplanowałaś dla naszej jeszcze nieoficjalnej pary :D
    Uwielbiam ich, uwielbiam takie sceny, internet, opowiadania i książki mnie zdecydowanie demoralizują, dlatego proszę cię, więcej takich gorących scen!
    Niegrzeczny Michi jest takim jakiego ja sobie raczej nie wyobrażam, ale mimo to jest idealny, no i może się okazać skuteczny w zatrzymaniu Julki :D
    Jeju no ja kiedy tylko myślę o Stefanie to mi się go żal robi, naprawdę. To kolejny powod dla którego Julka musi zostać. Nie można opuszczać tak kochanego brata! :)
    Thomas dzisiaj, czyli coś nowego, co bardzo lubię. Myślę że nikt się nie obrazi jeśli co jakiś czas będziesz go tak wplatać do rozdziału ;)
    Didl i Manu. Chyba nie będę komentować XD
    Pozdrawiam, weny i czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Powoli przyzwyczajam się do takiego oblicza Michaela, ale powoli.
    Nie zmienia to jednak faktu, że w takim wydaniu jest świetny.

    Zbliża się moment wyjazdu Julii, na który czekam z niecierpliwością, bo jestem ciekawa, jak uda zatrzymać się ją w Austrii. Oczywiście tego, że wyjedzie do tej całej Arabii nie biorę pod uwagę :D

    Weny! ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. Coś czuję, że po tym wszystkim Julia nie wyjedzie do Arabii. Rozdział jak zwykle świetny. I tego się nie spodziewałam na końcu! Zaskakujesz ;) Pozytywnie oczywiście.
    W końcu udało mi się sklecić jakikolwiek komentarz ;D
    Weny i już nie mogę się doczekać następnego!

    OdpowiedzUsuń