niedziela, 4 stycznia 2015

10. Nie potrafiła wybrać...


Inspiracja:



MIESZKANIE W INNSBRUCKU...

Cholernie sypie.
Cholernie to mało powiedziane. 
Od samego patrzenia za okno zimno się robi. Więc poprawiam koc i upijam łyk gorącej czekolady, którą zrobił Stefan. Wszystkim nam się przyda. Po chwili wraca do stolika i siada zadowolony obok naburmuszonego Thomasa. 
- To nie fair. Dogadaliście się i ja nie mam z Wami szans! - oburza się kiedy wyrzuca 6 oczek na kostce do gry.
- Taki jest ten biznes Didl. Okrutny i przetrwają najsprytniejsi i szczury. - oznajmia Stefan. - Jesteś mi winien 2400$ - szczerzy się opierając się wygodnie o krzesło. - "Everything will be alright tonight Everything will be alright tonight No one moves No one grooves No one talks No one walks!" - zaczyna skrzeczeć.
- Czasem lepsza z Ciebie Tina Turner niż skoczek. - mruczy licząc pieniądze po czym dostaje poduszką od bruneta.
- A z Ciebie dupa a nie biznesmen. - odwdzięcza się Kraft.
- Przynajmniej mam coraz lepsze wyniki na ćwiczeniach! - rzuca argumentem z podstawówki. Stefan patrzy na Niego uważnie i nie podoba mi się Jego poważna mina. W końcu ma problem z nadwyżką ambicji. Ale do czasu. Pochyla się nad kolegą patrząc Mu w oczy i mówi...
- Wydaje Ci się Thomas. Bo rośniesz. - uśmiecha się cwanie i klepie blondyna po ramieniu.
- Wiesz co?... Wiesz co Stefan?... - zapowietrza się lekko a ja nie mogę wytrzymać ze śmiechu. - Turlaj dropsa do Betlejem! - warczy i wychodzi do siebie trzaskając drzwiami. Ja próbuję uspokoić oddech skupiając się na złożeniu do kupy całego Monopoli nie gubiąc dolarów a Stefan kładzie się obok mnie na sofie i tak po prostu patrzy sobie na mnie. Nie przeszkadza mi to ale to może oznaczać tylko jedno... Chce o czymś pogadać i nie będą to Jego problemy.
- Startuj. - wzdycham i opieram się podciągając koc pod samą brodę.
- Od wczoraj jesteś jakaś... inna. Najpierw myślałem, że to przeze mnie i moje lekkie wścibstwo w Twoje sprawy ale to chyba nie to prawda? - pyta obserwując moje zachowanie. Patrzę na Niego i poważnieję. Czy On na prawdę musi tak dużo widzieć?
Zależy Mu na Tobie więc się martwi, tak samo jak Ty o Niego. Mam Ci przypomnieć jak nie mogłaś zasnąć myśląc co będzie z Jego ambicją jak wyjedziesz? Pół nocy nie spałaś.
Przywiązałam się. Wiem.
- Nie Stefan, nie przez Ciebie. 
- Co się dzieje Julka? - pyta siadając. Wzruszam tylko ramionami. No bo co mam Mu powiedzieć? Że mam ochotę uciec już dziś? - Chodzi o Michaela tak? - pyta, a mi puls podskakuje jak Kubacki na progu. Wysoko i szybko. Stefan uśmiecha się lekko. - Michi od wczoraj chodzi bardziej dziwny niż zwykle. Dzisiaj wyszedł rano i do tej pory Go nie ma mimo, że nie mieliśmy treningu a jak zapytałem Go czy to przez kłótnię z Tobą to popatrzył na mnie jakbym Mu rodziców sprężynką z długopisu zabił. - mówi. Puls nie maleje, teraz utrzymuje się wysoko i leci dalej... Jak Evensen w Vikersund w 2011. 
Piłaś coś?
Czekoladę.
- O co w ogóle się pokłóciliście? - pyta.
- O moją przyszłość... i przeszłość... - wyznaję i spuszczam wzrok. Bo sama kłótnia nie wywarła na mnie wrażenia. Jest mi obojętne czy się z Nim pokłócę, czy zaprzyjaźnię. On jest jednym chodzącym kłopotem. Ale nie jestem tym za kogo mnie teraz ma. Nie jestem tą dziewczyną, która ot tak poszła z Nim do łóżka. 
- Powiedział Ci coś przykrego? - pyta kładąc dłoń na mojej dłoni. Jaki On jest ciepły i opiekuńczy... Dlaczego muszę wyjechać?
Bo Karol.
Ach tak. Bo Karol.
- Oboje powiedzieliśmy sobie trochę za dużo Stefan. Michael rozdrapał moje rany a ja rozdrapałam Jego. A nie powinnam, bo to zupełnie nie moja sprawa.
- Twoje życie to jakby też nie Jego sprawa. - zauważył.
Punktujesz coraz bardziej Kraftl.
- Julka... jeśli chcesz to z Nim o tym pogadam. Tak nie można, jesteś naszym gościem.
- Twoim Stefan. Michael mnie tu nie chce i nie dziwię Mu się.
- A przestaniesz Go tak ciągle usprawiedliwiać? - zapytał z udawanym oburzeniem. Uśmiecham się do Niego bo trąca mnie łokciem. - Pogadam z Nim i przestanie się czepiać. A Ty przestaniesz się przed Nim chować.
- Chować? - pytam zdziwiona Jego spostrzegawczością.
- Dzisiaj rano kiedy tylko wszedł do kuchni Ty wyszłaś. Nie patrzycie na siebie, nie odzywacie się. Traktujecie się jak powietrze a jak wchodzi do domu... - w tym momencie drzwi do domu się otworzyły a Ja natychmiast się wyprostowałam jak struna czując wzrok blondyna na sobie. - I o tym właśnie mówię. - mruczy mi do ucha brunet.
- Możemy pogadać u Ciebie? - pytam Go cicho. Kiwa głową i wchodzimy do Niego. Znów owijam się kocem i podwijam nogi pod brodę. Z pokoju obok słychać tylko trzaśnięcie drzwiami. o tak. Nawet z Nim nie porozmawiałam o tym co się stało.
Bo Go nie było. Poza tym... Po co?
Żeby sobie wszystko wyjaśnić.
Przecież nie prosi Cię o rękę. Jedna noc. Wypadek przy pracy.
Ech... Taki wstyd...
- Jak to z siebie wyrzucisz będzie Ci lepiej. - powiedział po chwili ciszy. Biorę głęboki oddech i opieram głowę na dłoniach.
- Wydaje mi się, że Michael widzi we mnie tylko i wyłącznie Ellę.
- On wie dlaczego uciekłaś od Karola. I w niczym tutaj Jej nie przypominasz. - mówi marszcząc czoło. - Może jesteś trochę do Niej podobna z wyglądu ale... - widzi grymas na mojej twarzy i milknie. Pozwala mi przez chwilę pomyśleć zanim powiem za dużo.
- Wydaje mi się, że powiedział mi to co chciał powiedzieć kiedyś Elli. 
- Tzn?
- Chciał się z Nią pokłócić, wygarnąć Jej, że Go zraniła, że przy nikim nie będzie Jej tak dobrze jak przy Nim... Chciał Jej to pokazać. Jakby udowodnić, że jest lepszy od tego faceta, z którym Go zdradzała. - milknę. 
Masz rację, nie mów za dużo.
Stefan kręci głową.
- Chyba jednak nie. - mówi zamyślony. - Masz czas? - pyta. Kiwam głową. - Bo to co Ci powiedziałem to tylko dwuzdaniowy skrót tego wszystkiego. - ostrzega. Uśmiecham się delikatnie chcąc dać Mu znak, że zamieniam się w wielkie ucho. 
Ciekawska jesteś.
Może tak będzie mi łatwiej Go zrozumieć.
On poznał Twoją historię i najwyraźniej nie zrozumiał.
Cicho już!
- Michi poznał Ellę przez przypadek. Właściwie na ulicy. - uśmiecha się. - To była akcja... Szliśmy z treningu, a Ona biegała sobie żeby schudnąć. Wpadła na Niego jak torpeda prawie Go taranując... - przerywa uświadamiając sobie to jak Ja poznałam Michaela. - Na tym podobieństwa się kończą. - uprzedza. - Wziął od Niej numer telefonu, bo Go do tego namawialiśmy. Sam nigdy z nikim się nie umówił. No i zaczęli się spotykać. I tak się spotykali przez kilka miesięcy. Była zawsze uśmiechnięta, uwielbiała tańczyć, śpiewać, wygłupiać się... Zawsze jak przyjeżdżała to było dużo śmiechu. A Michi przy Niej był taki... Nawet nie wiem jak to określić. No po prostu tryskał energią i optymizmem. Wtedy właśnie zaczął odnosić pierwsze sukcesy. Może nie jakieś wielkie ale z kadry B dostał się do kadry A. Zawsze była z Nim. Na każdych zawodach, kiedy nie mogła przyjechać to wisiał na telefonie do późna... No ześwirował. - zaśmiał się pogodnie przypominając sobie takiego przyjaciela. - Wtedy był prawdziwym sobą. Był dla każdego. Ale ciągle o Niej mówił. Uzależnił się. - wyznał. Westchnęłam chyba zbyt wyraźnie bo wiem co to znaczy uzależnić się od kogoś. Stefan przerwał i spojrzał na mnie pytająco.
- Wiem jak to jest się od kogoś uzależnić. Nie widzisz nic poza tą osobą, wszystko jest piękne, idealne a błędy są wybaczane bo przecież kochasz... Tak Ci się wydaje. I zaczynasz żyć wyobrażeniem o tej osobie a nie tym jaka ona jest na prawdę. I w pewnym momencie okazuje się, że rzeczywistość jest zupełnie inna. A Ty stałeś się niewolnikiem własnego serca. Albo głupoty. Ja już tego nie rozróżniam. - kończę cicho. Przez chwilę się nie odzywa tylko ponownie chwyta mnie za rękę. Ściskam ją żeby kontynuował.
- W Wigilię zabrał Ją do siebie na święta. Tam poznała faceta, z którym potem miała romans.
- Romans? - dziwię się.
- Ella była super dziewczyną. Piękną, inteligentną i dobrą tylko... - nie wiedział jak to powiedzieć. - Miała pojemne serce. nie potrafiła wybrać i żyła z dwoma facetami na raz. Przez 3 lata związku z Michim przez ponad 2 była równocześnie z tamtym. - wyjawił a mnie zatkało.
Co za franca!
- Oszukiwała ich obu. Michiemu mówiła, że Go kocha, a sypiała z tamtym obiecując Mu odejście od Michaela. I tak przez te dwa lata... - wspomniał. Boże... 
Pozostaje tylko jedno pytanie...
- Jak się dowiedział? - pytam cicho.
- Ella na prawdę w pewien dziwny sposób Go kochała. Ich obu... - przerwał na chwilę i spojrzał na mnie. - Powiedziała Mu. - oznajmia. - Nie wytrzymała. Nie potrafiła dłużej tego ukrywać. I tak wystarczająco długo było to tajemnicą.
- I to Nim tak wstrząsnęło, że do tej pory nie potrafi...
- Nie całkiem. - przerywa mi. Wzdycha. - Jeżeli wybrałaby Jego... byłby w stanie wybaczyć Jej wszystko. Nawet ten romans.
- Bo się uzależnił. - stwierdzam. Stefan kiwa głową. - Wybrała tamtego? - bardziej stwierdzam niż pytam a Stefan wygląda jakby nie wiedział jak odpowiedzieć.
- Nie potrafiła wybrać. - mówi w końcu. - Wyjechała. Bez słowa. Nie mówiąc ani Michiemu ani Stefanowi. Nic po sobie nie zostawiła oprócz dwóch rozwalonych emocjonalnie facetów. Nikt nie wie gdzie jest i co robi.
I tu masz swoje podobieństwo.
- Stefanowi? - pytam. - Znałeś tego faceta? - i teraz to wygląda jakby Go ząb bolał. Co jest?
- Stefan jest bratem Michiego...

***

Przestaniesz łazić w końcu po pokoju? Dziurę wychodzisz w podłodze. Dywan zetrzesz. Mam Ci przypomnieć ile kosztował?
W dupie to mam. Ona sobie tam teraz siedzi i owija sobie biednego Stefana wokół palca. A potem Go zostawi wyjeżdżając w pizdu bez słowa.
Skąd wiesz? Może się pożegna?
Szybkim numerkiem w lotniskowej toalecie?
Nie za ostro Ją oceniasz?
Mi wlazła do łóżka.
Ty Ją tam zaniosłeś!
Nie opierała się!
Hej! Ty też Jej nie znasz! Jesteś gotowy powiedzieć, że jest dziwką a o sobie zapomniałeś? Też tam byłeś! I to Ty Ją rozebrałeś! To Ty nie mogłeś się powstrzymać, żeby nie zalać Jej swoimi pocałunkami! Byłeś znowu taki sam jak z Ellą! Zrobiłbyś wszystko, żeby być dla Niej najlepszy, żeby czuła się jak w niebie!
Zamknij się! Siadam na łóżku, chowam twarz w dłonie.
Jesteś tchórzem.
Bo?
Bo nie potrafisz przyznać, że pcha Cię coś do Niej. Coś więcej niż podobieństwo do Elli.
Nie znam Jej.
Więc nie oceniaj! Oboje daliście się ponieść emocjom. A winę zrzucasz tylko na Nią.
Nie zrzucam. Wina jest po obu stronach po równo. Jedyne co mnie drażni to to, że potrafi kochać się ze mną a potem wyznać miłość Stefanowi. W dodatku po tym co Jej robił ten cały Karol! Normalna kobieta miałaby uraz do końca życia po czymś takim!
Może Ona tak odreagowuje?
O no to świetny ma sposób.
Przestań być cyniczny. Pogadaj z Nią. 
Nie mam zamiaru. 
To pogadaj ze Stefanem.
Jak? Co ja Mu powiem?
Ostrzeż Go. 
Mam Mu powiedzieć, że Ją przeleciałem?
Nie bądź wulgarny. Aż taki z Ciebie ogier to nie jest. 
Kręcę głowa z niedowierzaniem. Nie poznaję sam siebie...

***

Nie wiem co powiedzieć. Nie wiem nic. To co przeżył Michael... nie dziwię się, że tak wielkie piętno to na Nim odcisnęło. Wiem jak to jest kochać kogoś mimo najgorszych rzeczy. Mimo wszystko. Bezwarunkowo. Być gotów wybaczyć tak wiele... 
- Może gdybyście pogadali, zacząłby zachowywać się normalnie. - powiedział po chwili milczenia. A mi żołądek skręca jak mam wizję Jego wściekłego wzroku. 
- Wydaje mi się, że... że Michael... że teraz jestem Jego wrogiem numer jeden. - wzdycham bo wiem już dlaczego tak się zachowuje.
- Czemu?
- Stefan On widzi we mnie tą złą stronę Elli. Tą która Go oszukiwała, która puszczała się z Jego bratem, tą która tak po prostu wchodziła Im obu do łóżka. Jestem Ellą, którą mógłby nazwać dziwką. Której mógłby to wykrzyczeć prosto w twarz. Bo mnie nie kocha a Ją tak. Zwłaszcza po tym jak... - przerywam chowając twarz w dłoniach bo uświadamiam sobie co zrobiłam. Sprawiłam, że otwarły się rany, z których wylał się żal. Tak łatwo wskoczyłam Mu do łóżka. 
- Po tym jak... się pokłóciliście? - pyta z lekkim niezrozumieniem. - Z Ellą też się kłócił ale...
- Po kłótni spędziliśmy razem noc Stefan. - wyjawiam w końcu. Zerkam na Niego i widzę w Jego oczach niedowierzanie, które zamienia się w niepewność. - Spałam z Michaelem. - szepczę, a w moich oczach pojawiają się łzy bo wstydzę się sama za siebie.
- Ale... Jak... to się stało?
- Kłóciliśmy się. Powiedział, że mogę się wyprowadzić nawet już i że nie będzie mnie zatrzymywał więc chciałam się przebrać w dres ubrać kurtkę i wyjść, wtedy zatrzymał mnie za rękę i... - nie potrafię już dłużej dusić łez. - Jestem zwykłą dziwką...
- Dlaczego...
- Nie wiem Stefan.... Na prawdę nie wiem... - szepczę przez łzy, które teraz już litrami spływają po moich policzkach. Cholernie chciałbym wiedzieć dlaczego tak na mnie zadziałał. Dlaczego tak łatwo zaufałam obcemu facetowi na tyle, żeby poddać się Mu w całości. 
Każda by się poddała tym oczom...
- Czuję, że jestem nic nie warta Stefan... - a to cholernie podłe uczucie...




**********~*~**********
Witajcie :)
Wybaczcie, że tak późno ale najpierw były biegi, potem skoki, a potem totalny brak weny :(
Usiłowałam stworzyć coś co choć trochę będzie na jakimś poziomie ale nie jestem zachwycona.
Czasem jest tak, że nie potrafimy ubrać w słowa swoich myśli. I tu tak było.
Więc piszcie.
I przychylnie i krytycznie.
To motywuje ;)
Ze specjalnymi buziakami dla Kamili Sztuk :* 
(Możesz przestać trzymać kciuki :P)
Do jutra :) (albo pojutrza)
Buziole :*

9 komentarzy:

  1. Wspaniały jak zwykle ;) mam nadzieję, że next będzie szybko :) nie mogę się doczekać:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow historia Michaela kompletnie mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się tego i jeszcze Julia wyznała Stefanowi o nocy z Michim. Rozdziały stają się coraz ciekawsze i zaskakują co raz bardziej. Z niecierpliwością czekam na następny.
    Pozdrawiam i weny życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Do jutra ;) No też coś wiem o biegach i skokach ;)) I gratulacje za dzisiaj dla Stefana za 2 miejsce i rekord ♥ A ja przed skokiem Michiego w 1 serii się darłam "Michi poleci ze 140 metrów zobaczycie!" i niewiele sie pomyliłam, ale w 2, szkoda tylko, że podparł ;) Ale przynajmniej nasi BFF się o rekord nie pokłócą ;) A co do rozdziału:
    Zaczną od tego, że 'cholernie podłe uczunie' jest zawsze na końcu ;D Jak ja teraz zaczęłam o wiele bardziej współczuć Hayboeck'owi tej Elli... Serio z bratem? Serio? ... Teraz są pewnie skłóceni... I tak bardzo Julka przypomina Ellę, bardzo bardzo. Chce wyjechać bez słowa, zostawić ich no i nic o niej niewiadomo... Teraz Maggie (nie chcę się powtarzać ;)) jest jeszcze w dołku, ehh...Mam nadzieję, że jakimś cudem się pogodzą z Michaelem bo na razie za ciekawie nie jest... No i oby nie przełożyło się to wszystko na wynikach chłopaków! A scenka z Monopolem wygrała wszystko <3 :D Aż sama nabrałam ochoty na zagranie w niego ;D Na święta dostałam karciany, więc obczaję zasady i wciągnę kogoś do gry :)
    Pozdrawiam serdecznie i weny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy ty sobie ze mnie jaja robisz? No chyba oszalałaś! Ten rozdział jest wspaniały! Co ty od niego chcesz? Ja cię gołymi rękami uduszę, jak mi będziesz narzekać na jakikolwiek rozdział. Chociaż nie, nie zrobię tego, bo kto wtedy będzie pisał? Te teksty mnie rozwalają np. "Turlaj dropsa do Betlejem", "Czasem lepsza z Ciebie Tina Turner niż skoczek", "a mi puls podskakuje jak Kubacki na progu. Wysoko i szybko." Dostałam takiego ataku śmiechu przy tym, że aż moja mama się zaniepokoiła, że coś mi się stało :D Biedny Didl, biznesmena z niego to nie będzie, no ale cóż. Niech się biedny lepiej skokami zajmie. A Michi... Nie wiem co powiedzieć. Teraz już go rozumiem. Boże, jak ona mogła mu coś takiego zrobić?! Jak mogła zrobić to im obydwóm? Zgaduję, że Michi nie ma kontaktu ze Stefanem, ale mogę się mylić. W sumie, na miejscu Michaela nie wiem jakbym się zachowała. To jego brat i wgl, ale... Nie no, po prostu nie wiem co powiedzieć. On się od niej uzależnił i przez to nie może przestać ją kochać. On niewątpliwie nie przestał. Tęskni za nią a to co powiedziała Julia, wydaję mi się, że tak właśnie myśli Hayboeck. Michi widzi z Maggie tą złą stronę Elli, którą znienawidził. W dodatku to co teraz się stało, niczego nie ułatwia. Teraz Michael myśli, że Julka jest taka sama i wodzi Stefana za nos tak samo, jak Ella zrobiła to z nim. Oj, muszą poważnie porozmawiać o tym, co się stało i to najlepiej jak najszybciej. A Julka, myślę, że teraz powinna zrozumieć, dlaczego Michi traktuje ją tak, jak traktuje. Współczuję jej tego, że teraz się tak czuję, w sumie, pewnie na jej miejscu uważałabym tak samo jak ona. Chwila zapomnienia i stało się. Chciałabym, żeby im się wszystko ułożyło, żeby Maggie nie wyjeżdżała i wrócił dawny Michael. A co do Stefana, po raz kolejny potwierdza, że to wspaniały przyjaciel. Za wszelką cenę stara się wszystkim pomóc. Kocham go po prostu.
    Kochana, dziękuję za te buziaki i mam nadzieję, że takie stany jak ten dziś już nie będą miały miejsca. Zawsze możesz do mnie napisać i wygadać się. Dla ciebie zawsze znajdę chwilkę czasu. Pozdrawiam i czekam na kolejny.
    PS. Gratulujemy Michiemu, Stefanowi i Gregorowi. Chłopcy pokazali dziś klasę przed własną publicznością :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesteś genialna <3 A poza tym uwielbiam Michiego jako ten "czarny" charakter w tym opowiadaniu <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku :')
    Świetny rozdział, na prawdę miło się czyta i czuje wszystkie emocje.
    Pozdrawiam i życzę weny :*
    J.

    OdpowiedzUsuń
  7. Biegi i Justyna, skoki i Stefan, Michi, Richi, emocje dzisiaj były :D
    No jaki brak weny? Świetne jest, no i dużo się tutaj wyjaśnia.
    Jak można zdradzać faceta z jego bratem? No kurde no, Ella była totalną debilką, tym bardziej że chodziło tu o Michiego! Ughh...
    Ogólnie kiedy tak czytałam tą "spowiedź" Julki tak mi się jej żal zrobiło, w zasadzie Michiego też. Ewidentnie ich do siebie ciągnie ale drzwiami trzaskaja, uciekają, jak dzieci kurczę. A to zdanie: "Każda by się poddała tym oczom..." jest jakieś takie prawdziwe, bo jak patrzę na m.in te piękne oczy Michiego to mam baaardzo nieczyste myśli ;)
    No i tak humorystycznie na końcu słówko o Thomasie. Szału w biznesie nie zrobi, może jeśli jeszcze będzie rósł nada się do "Top Model", skoro skoki słabe? Któż to wie...
    Pozdrawiam i mam nadzieję że do jutra ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze, że powiedziała Stefanowi o tej nocy z Michim. Co do niego i niej to mam nadzieję, że przez jakiś dziwny "splot zdarzeń", będą zmuszeni ze sobą pogadać i sobie wyjaśnić wszystkie sprawy. Sytuacja z Thomasem na początku rozdziału mega zabawna! Mam nadzieję,że rozdział jednak pojawi się jutro, bo to niebywała radość Cię czytać. Nie zawsze komentuje, bo jestem na telefonie, a z dodawaniem na bloggerze przez telefon komentarzy jest bardzo pod górę, ale czytam i opowiadanie naprawdę wciąga :) Czy tylko ja zauważyłam, że Julia też wpadła na Michiego jak Ella?

    OdpowiedzUsuń
  9. Monolog Michiego Mistrz, jak zwykle :) Stefan się o wszystkim dowiedział, ciekawe jak zareaguje? Szkoda mi Julii, żałuje tego, co zrobiła, ale czasu się nie cofnie :)

    OdpowiedzUsuń